Jedyny podział przy barze to podział na trzeźwo-myślących abstynentów i myślących, że nie piją, alkoholików. Koniec końców, wszyscy i tak wychodzą nad ranem w podobnym stanie. Pierwsi upici filozofią, drudzy zaś zatruci etanolem i własnymi toksynami.
:)
OdpowiedzUsuńno tak to bywa. dlatego wole alkohol niz pierdolenie.
OdpowiedzUsuń