sobota, 5 czerwca 2010

Jest lato!

Oficjalnie. Czuje się kumulację smrodu w szeroko pojętych kopalniach doświadczeń socjologicznych typu autobus/tramwaj, u-bahn czy inny s-bahn. Antyperspiranty zalegają na sklepowych półkach, a firmy kosmetyczne poważnie rozważają wycofanie się z polskiego rynku. Bo tu nie ma przyszłości. Jest armagedon.

Rodzime fashion victims zbyt dosłownie zrozumiały trend "nude" lub wcale go nie zrozumiały. I poszły na całość. Dolce & Gabbana lansują koronkę, która migiem powędrowała na ciężkie, dżinsowe mini. Dom mody Chanel liznął falbany i dziwnym trafem zalewają one osiedlowe rynki i ryneczki. Nie ma pasteli, na bogato jest. Żółć i zieleń, takie oczokurwne, jak w zeszłym roku.

Stwierdzono nasilone objawy kryzysu wieku średniego u bezrobotnych stoczniowców, przydrożnych handlarzy i właścicieli ogródków działkowych ulokowanych w centrum miasta. Ludzkie oko nie jest w stanie ogarnąć swym zasięgiem pokładów sflaczałej skóry i niedogolonego owłosienia w sferach brzusznych tudzież tych niższych.

Mamuśki masowo kładą sobie balejaż u Baśki po znajomości. Płacą kartą męża, po czym idą na piercing. Najczęściej z Wiolą/Jolą/Mariolą z klatki obok. Tak raźniej. Według przeprowadzonych badań dominuje kolczyk w pępku - aż 82%. 10% wybiera przekłucie języka z uzasadnieniem: obowiązkowa dieta jogurtowa lub kroplówka po pirsingu, tym samym nie katując się schudnę 5kg do wakacji. Pozostałe 8% to wyoutowane i nieobeznane w osiedlowych trendach buntowniczki z brylancikiem w nosie.

Kocham lato.

3 komentarze:

  1. Czytając tę notkę pomyślałam, hmm.. kojarzy mi się z Wojaczkiem, ten pot, smród, to ogólnie otaczające nas ochydne wszystko. Za chwilę przeczytałam poprzednią notkę i to, że chciałbyś być niczym Wojaczek, powiem, że dobrze Ci idzie. Z chęcią będę czytać to co piszesz, gdyż poeci przeklęci to moi ulubieni poeci. (Właśnie dlatego o nich pisałam pracę maturalną ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobne to do mojej letniej wizji z poprzedniej noty. Ten sam bit w tle.

    OdpowiedzUsuń